20.04.2005 :: 20:04
ech... wytłumaczcie mi dlaczego to wszystko jest takie bezsensu? znowu sie zakochalam i znowu nie tak jak powinnam... po prostu zalosne. Pozytywka się kręci. Moi przyjaciele wiedzą o co chodzi, tak w ogóle to kocham was, i nie mam pojęcia, co bym bez was zrobiła =* powtarzam się, znów to samo. Jesteście dla mnie naprawdę cenni, i chcę, żeby cały świat o tym wiedział! Tak samo niech cały świat wie, co czuję! Mam to już głęboko w dupie, mam w dupie, udawanie, że wszytsko jest dobrze kiedy nic dobrze nie jest! Czy to nie dziwne, że nie można się zakochać raz, porzadnie, od razu z wzajemnościa? Dlatego, że świat jest poejabny, czy po prostu dlatego, że ktoś sobie tak wymyślił, żeby udupić takie osoby jak ja, które racxzej szczęścia mają tam gdzie nie trzeba (patrz radio i telewizja), a tam gdzie by się przydało (patrz Miłość)? Po prostu nie mam szczęścia, nie mam przeznaczenia czy coś mnie totalnie nienawidzi, że tak się dzieje? Jkaby zaśpiewała Chylińska "Jestem sama, niekochana..."... Ten, na którym mi zależy mnie nie kocha, chociaż jak stwierdziła kiedyś Madzia, powinien (=D)... Ja go kocham na maxa, więc co tu dużo mówić, wszytsko jest jasne... zreszta co yu bede was zanudzac. znajac zycie i tak nikt tego nie przrczyta wiec sie nie bede wysliac...